Kazanie: ks. dr Piotr Gąsiorowski
Słowo Boże: I Koryntian 11:17-30
Pierwsza niedziela miesiąca. Dla naszej wspólnoty to święto, gdyż chcemy spożywać wieczerzę Pańską. Ważne, aby ten umowny stół był czysty i posprzątany (dopiero co w niedzielnych rozważaniach mówiliśmy o pojednaniu i wybaczeniu).
Kościół koryncki zmagał się z problemami między innymi dlatego, że próbowano normy ówczesnego Koryntu przenieść do kościoła. Paweł w swoim liście piętnuje takie zachowanie. Kościół w Koryncie był bardzo podzielony. Panował w nim brak jedności i pojednania. Paweł nawiązuje do wspólnych posiłków i jedzenia tam spożywanego. W tamtych czasach, gdy chrześcijanie schodzili się na świętowanie to trwało to cały dzień. Każdy coś przynosił do jedzenia i picia. Wkradła się tam jednak pewna nieprawidłowość. Co do zasady bowiem, w Koryncie ówczesne grupy społeczne nie mieszały się. Każda taka grupa jadła w swoim gronie. Stąd apostoł Paweł pisze, że ich zgromadzenie jest znakiem podziału, a nie jedności, ponieważ nie dzielą się między sobą tym, co przynieśli. Tak nie powinno się dziać. Przecież celebrują stół Pański, a więc jedność. Tymczasem oni manifestują swoją odrębność. Ten list to wołanie Pawła o jedność kościoła.
Gdy Jezus i apostołowie siedzieli w wieczerniku, nie było między nimi podziałów. Dla Jezusa było to ważne, mówi (Mat. 26:23): ten, który razem ze Mną sięgnął ręką do półmiska – ten Mnie wyda. Jezus wie, że ktoś przy stole ma nie do końca poukładane rzeczy w swoim sercu. Nie wyrzuca go jednak, tylko mówi: mój stół jest dla każdego. O tym właśnie zapomniał kościół w Koryncie.
Jezus zawsze, gdy jadał z innymi chciał pokazać, że wspólny posiłek jest miejscem jedności. Nie celebrowanie tego, co jest w sercu Chrystusa w czasie spożywania wieczerzy Pańskiej grozi poważnymi konsekwencjami. Niestety to właśnie podejście do wieczerzy Pańskiej stało się linią podziału między kościołami.
Czym jest zatem dla nas wspólnota, spożywanie wieczerzy, dlaczego przychodzimy do kościoła? W czasie wieczerzy celebrujemy to, co dla nas przygotowano. Mówimy, że Jezus zrobił wszystko, abyśmy mogli ponownie być Bożymi dziećmi. Przyjmując zaproszenie do stołu, przyjmujemy zaproszenie do celebrowania pojednania, wybaczenia, tego co zrobił dla nas Chrystus, abyśmy mogli spożywać chleb i wino. Nie możemy być jak Koryntianie, którzy celebrowali podział. To właśnie Paweł nazwał niegodnym spożywaniem wieczerzy Pańskiej.
Niestety dzisiaj wydaje się, że podziały są głębiej ukryte. Często separacja, brak jedności ukryte są za uśmiechem, wspólnie pitym kielichem i spożywanym chlebem. Często przykryte są one naszym wykształceniem i tym podobne. Judasz w wieczerniku też miał inną od pozostałych motywację w sercu. Dzisiaj, jeżeli w czasie spożywania wieczerzy Pańskiej skrywamy w sercu np. brak wybaczenia, wywyższanie się czy indywidualizm przyjmujemy postawę Judasza.
Z kolei nie przystępowanie do wieczerzy Pańskiej jest ignorancją. Ponieważ ignorowane jest zaproszenie od samego Boga. Taka osoba nie jest duchowa. Nie może być duchowa, bo ignoruje to, co Jezus zrobił dla nas. Wieczerza jest Pańska, jest komunią, jest wspólnotą.
Być może jest coś w Twoim sercu, co już dawno powinno być posprzątane. Teraz jest najlepszy moment. Wieczerza Pańska przygotowana przez Chrystusa. Jeżeli chcesz doświadczyć Jego wielkości, to nie ma powodu, aby sobie tego zabraniać. Nie odrzucajmy zaproszenia Boga! Trudno jest pokonać wstyd i dumę. Żadna wymówka nie jest dobra, aby zwolnić z przyjęcia zaproszenia. Mamy wolną wolę. Ale jeżeli to, co zrobił dla nas Jezus ma dla Ciebie znaczenie, nie odrzucisz zaproszenia i będziesz samego siebie doświadczał i sprawdzał.
(PAR)