Kazanie: ks. dr Piotr Gąsiorowski.
Słowo Boże: Mateusza 8:28-34.
Szczególny czas Wielkiego Postu. W ostatnich tygodniach my, jako Wspólnota, mówiliśmy o czasie oczyszczenia. Wielu z nas posprzątało swoje życie. Ale i dla wielu ciągle jeszcze strach jest większy niż nadzieja. Ciągle mocują się z Bogiem.
Czy można obawiać się dobra?
Mateusz opisuje kolejną historię z życia Jezusa: Gadareńczycy zajmowali się hodowlą świń. Produkowali mięso, które według prawa żydowskiego było nieczyste. Na ich terenach panowali Rzymianie, którzy kupowali to mięso. Był to więc dobry biznes, pozwalający zarobić spore pieniądze. Gdy Jezus wchodzi do miasta, pojawiają się mieszkający na cmentarzu opętani. Powszechnie wiadomo, że są oni groźni dla ludzi. Samo pojawienie się Jezusa powoduje, że czują się niespokojni. Zawsze tam, gdzie pojawia się Chrystus demony są zaniepokojone. Jeżeli chodzimy w autorytecie Boga, nie mamy powodu do obaw!
Jezus wygania więc demony i wydawałoby się, że teraz powróci spokój. Jednak historia przybiera dziwny obrót. Mieszkańcy nie dziękują Chrystusowi tylko mówią, aby sobie poszedł. Jezus przyniósł dobro, uwolnił ich miejsce od demonów, a oni go wyrzucają! Dlaczego? Bo przestraszyli się przyniesionej przez Niego zmiany, w konsekwencji której mogą stracić zyski. Takie zachowanie jest wciąż obecne w dzisiejszym świecie.
Ewangelia w swoim przekazie niesie tylko dobro. A tu okazuje się, że można bać się dobra, ponieważ trzeba będzie zamienić swoje życie. A nowe zawsze ma swoją cenę: cenę oczyszczenia, wybaczenia, cenę, którą trzeba zapłacić. Czasami tą ceną jest wielkie wewnętrzne zmaganie. Ilu z nas boi się ceny wybaczenia? Ta historia pokazuje nam, że można nie chcieć dobra.
Inna historia (2 Samuela 6): Dawid zostaje królem, ale skrzynia Przymierza jest poza Izraelem. Organizuje zatem po nią wyprawę. Gdy wracają ze skrzynią wóz osuwa się, a Uz idący obok podpiera skrzynię w wyniku czego umiera, ponieważ prawo surowo zabraniało dotykania skrzyni. W reakcji na to zdarzenie Dawid pozostawia skrzynie i wraca sam do Jerozolimy. Co prawda później po nią wrócił, ale wtedy, gdy zobaczył Boże działanie przestraszył się i postanowił nie brać skrzyni Przymierza do siebie. Takich historii w dziejach Izraela jest więcej. Czy można bać się Boga? Tak. Przecież Dawid przestraszył się, bo pewnie nie chciał ryzykować, wszak być może nie wszystko było w porządku w jego życiu.
Stare musi odejść, aby mogło narodzić się nowe. Być może jesteś w miejscu, w którym wiesz jak dobry jest Bóg, ale ciągle masz do pokonania swój wstyd, zranienia, odrzucenie, potrzebujesz otworzyć się na działanie Boga. Miast tego, budujemy ołtarze naszym cierpieniom, zmaganiom, żyjemy wokół nich, nie dopuszczamy zmiany. Zmiana być może boli i jest trudna, ale nie można bać się Boga! Być może trzeba będzie powiedzieć komuś, kogo bardzo nie lubisz: kocham cię. Być może trzeba zapukać do drzwi do tej pory zamkniętych, porzucić swoją dumę. Być może w spotkaniu z Dobrym Bogiem twoja duma musi zostać złamana, abyś mógł sięgnąć głęboko do pokładów pokory i powiedzieć: przepraszam. Być może idziesz przez życie i ciągniesz za sobą ból kolejnych zranień, odrzucenia, braku szacunku. Choć wiesz, że Bóg może cię uzdrowić, dla świętego spokoju nie zaprosisz Go, aby ci pomógł, bo to boli…
Inną przestrzenią jest to, jak patrzymy na swoje potrzeby finansowe, jak dzielimy się z innymi. Często deklarujemy, ale co potem robimy?
W jakich więc obszarach swojego życia nie chcesz Dobrego Boga? Gdzie musisz stanąć w prawdzie i powiedzieć: nie daję rady? Tak właśnie Jezus chce przyjść do Ciebie i pomóc. Ale musisz chcieć zmiany, pozwolić na nią, nawet tę radykalną. Pozwól Duchowi Świętemu działać, nie bój się wysiłku, sięgnij głęboko do pokory, oddaj Bogu zranienia i wszystko co trzeba, aby otworzyć się na prawdziwą przemianę!
PAR